poniedziałek, 17 czerwca 2013

Sztuka odpoczywania

Tyle do zrobienia! Terminy gonią, głowa boli, ale hej! W końcu zdrowie jest najważniejsze! Uczę się/pracuję już godzinę, zasłużyłam na przerwę. [Otwórz nową kartę] www.facebook.com, kwejk.pl, onet.pl, pudelek.pl, najmadrzejsza-strona-na-swiecie-czy-co-ci-tam-przyjdzie-do-glowy.com
Klik. Klik. Stuk stuk. Mija 5 min, 15, 60... A ja wcale nie czuję się ani trochę bardziej wypoczęta. Jak to?

Nasz mózg był cały czas bombardowany informacjami. Aż cały napuchł od nabytej wiedzy! Nagle myślisz sobie: 'Hej! Już mnie głowa boli. Czas na przerwę'. I dalej przesyłasz do swojego prywatnego centrum wiedzy ogromne ilości newsów w postaci obrazków śmiesznych kotków, aktualności znajomych czy artykułów internetowych. Nic dziwnego, że taki odpoczynek nic Ci nie daje, ba! Nawet bardziej męczy. Twój umysł jest w trybie 'pracuj'. Trzeba nie lada ćwiczeń, aby nagle powiedzieć mu 'hej, gościu, teraz się wyłącz, nie musisz marnować swojej energii na to by zapamiętać wszystkie słodkie komentarze do mojego zdjęcia, a nowa sukienka Britney Spears nie jest równie ważnym obrazkiem do zapamiętania co schemat budowy silnika'.
To samo tyczy się oglądania telewizji czy nawet gra w grę.

Co więc robić aby faktycznie wypoczywać?
 (Sprawdzone w praktyce)


1. Medytacja
Wyłącz komputer, radio, telewizor, wycisz telefon (wibracje także). Usiądź w pozycji wyprostowanej (najlepiej na ziemi), tak, żeby Ci było wygodnie - może być po turecku. Zamknij oczy i wsłuchaj się w otoczenie. Słyszysz ten śpiew ptaków? Jednostajny lub przerywany szum samochodów? jakieś rozmowy w tle? Szum wiatru, deszczu? Wybierz sobie jeden z tych dźwięków i skup się na nim. Najlepiej, żeby pochodził z natury. Nie myśl o tym co lub kto go wywołuje, co mówią ludzie. Skup się tylko na tym, że ten dźwięk istnieje. Oddychaj powoli i równomiernie. Jeśli masz problem ze skupieniem uwagi na jednym dźwięku, skieruj ją na oddechy. Wytrzymaj tak klika, kilkanaście minut. W tym czasie mózg ma przerwę i może posortować całą zdobytą wiedzę.
Gwoli ścisłości, nie zachęcam Cię do uprawiania jogi. Jestem przeciwniczką tej formy 'ćwiczeń'. To ćwiczenie służy tylko oczyszczeniu myśli. Relaks.

2. Spacer
Jeden ze sposobów naszych rodziców (a przynajmniej moich). Zawsze kiedy dużo uczyłam się lub spędzałam całe godziny przed komputerem, a nawet gdy dniami czytałam książki wysyłali mnie na spacer. 'Musisz się przewietrzyć'. Nie od dziś wiadomo, że tlen wspomaga pracę mózgu. Najlepiej żeby był czysty i rześki. I nawet nie myśl o tym, żeby kupić 100% O2 w butelce! Oprócz wartości zdrowotnych, spacer, zwłaszcza w parku pomaga zrelaksować się zmęczonemu umysłowi. Kolor zielony uspokaja, a brak torpedy informacji, które musimy przetrawić i przyswoić sprawia, że nasze myśli mogą dryfować w sobie znanym kierunku.

3. Ćwiczenia - rozciąganie 
Ćwiczymy umysł w najprzeróżniejszy sposób, a co z ciałem? Równowaga musi być! Bieganie, rower, rolki, to jest to, czego Ci potrzeba! Zmęcz się! Ja osobiście bardzo polecam rozciąganie. Może to jest wewnętrzna potrzeba masochizmu, skoro dręczę mózg to teraz pora na ciało :) Poza tym w ten sposób budujemy smukłą, sprężystą i giętką sylwetkę. Same superlatywy.

4. Tańcz (improwizacja)
Włącz ulubioną muzykę i daj się ponieść. Skacz i plącz nogi w rytmie, który Ci w duszy gra. W takich chwilach, kiedy masz dużo nowych informacji w sobie, po prostu wyzwól energię, która się w Tobie kumuluje. Bez spiny!

5. Spotkanie ze znajomymi
Ludzie to bardzo dobry środek relaksujący. Odwrócą Twoje myśli od kanału monotematycznego do którego wpadłeś, a i być może poszerzą Twoje pole widzenia. Nie raz rozwiązałam problem naukowy, który mnie od jakiegoś czasu gnębił, lub po prostu odkryłam jakąś tajemnicę z przeszłości przez luźną rozmowę.
Pamiętaj, że śmiech to zdrowie! (Nie tylko fizyczne, a nawet przede wszystkim psychiczne!)

6. Rozmowa ze współmieszkańcami
Rodzice, rodzeństwo, współmałżonek, współlokator(ka). Z nimi zawsze masz coś do omówienia. Więc mów. Wyrzuć z siebie co Ci na sercu leży. Że egzamin, że praca, że tamto, że siamto. Oni żyją z Tobą więc doskonale Cię rozumieją i polecą na pewno bardzo przyjemny sposób spędzania czasu. Takie wyrzucenie tego, co siedzi w naszej duszy również jest dobrym sposobem na odwrócenie mózgu od ciągłej pracy na pełnych obrotach.

7. Relaksująca muzyka
Najlepiej instrumentalna. Muzyka klasyczna, filmowa, dźwięki natury. Połóż się na plecach, połóż plasterki ogórka na oczy i zrelaksuj się. Nie myśl o niczym, po prostu słuchaj. Tylko nie zaśnij ;)


8 Zrób coś fajnego do jedzenia
Możesz użyć gotowego przepisu, jednak więcej zabawy daje robienie nowej potrawy w ciemno. Może drobna modyfikacja (albo całkiem duża :) modyfikacja ulubionej sałatki?
Ewentualnie polecam zaparzenie pysznej herbatki/kawusi.

9. Przelej myśli na papier
Weź kartkę papieru (koniecznie papieru!) i pisz, co Ci w duszy gra. Tylko niech to nie będą równania różniczkowe, których właśnie się uczysz :) Napisz co czujesz, co będziesz robić jak skończysz, co planujesz robić w wakacje itp. Co Ci tylko przyjdzie do głowy. Oczyszczamy umysł z myśli, które snują się gdzieś w jego zakamarkach.


10. Drzemka 
Latynosi już dawno odkryli, że krótka drzemka daje niezłego kopa. Nawet wymyślili na to cudowną nazwę - sjesta. Pół godziny spania, a czujesz się jak młody gepardzik! W niektórych rejonach świata, osoby, które planują drzemkę kładą się z kluczami w ręce. Kiedy zaczną zapadać w coraz to głębszy sen, ich ciało zacznie się powoli rozluźniać, aż w końcu klucze z hukiem spadną do ziemię. To znak, że pora się obudzić, bo zebraliśmy już wystarczająco siły, aby dalej działać.

A więc, czas relaksu, relaksu to czas.....



czwartek, 13 czerwca 2013

Krótka historia o tym, jak zostać super-kobietką : wstęp



Od jakiegoś czasu bardzo modny jest temat produktywności. Ja również już jakiś czas bardzo intensywnie się nim interesuję. Nie dlatego, że „nie chcę wypaść z obiegu”. Lubię angażować się w różnego rodzaju przedsięwzięcia i zauważyłam, że coraz trudniej jest mi pogodzić wszystko. Zaczęłam zawalać studia, nie sprawdzać się w moich poza szkolnych projektach, zaniedbywać znajomych i takie tam. Generalnie czułam się w „czarnej dupie” i jedyne co robiłam to słuchałam wciąż i wciąż tych samych piosenek. To w sumie całkiem ekonomiczne, w takich chwilach nie potrzebuję dużej karty pamięci :). Ale BASTA! Zaczęłam więcej czytać (oczywiście nie podręczniki ani zeszyty szkolne, a gdzie tam!) i odkryłam, że są osoby, które mają dużo więcej na głowie i idzie im wyśmienicie. Czy to oznacza, że ja jestem głupsza? Mniej ogarnięta? A może po prostu nie mam szczęścia? Tak na początku pomyślałam. Dopóki nie dokopałam się do jakiegoś artykułu o produktywności. Po prostu byłam o kilkanaście szkoleń, kilkadziesiąt artykułów i kilkaset eksperymentów i prób z samą sobą do tyłu! To znaczy, że niewiedza jak zorganizować sobie życie zaczęła mi coraz bardziej ciążyć i ciągnąć mnie na dno. Ale hola hola! Wystarczy krótki kurs nurkowania i przeczytany artykuł o rozwiązywaniu supełków aby uwolnić się od ciężaru i potrafić zauważyć piękno głębi życia. Tak, na pewno o tym pięknie jeszcze nie raz napiszę.  Tak samo jak i o innych ładnie brzmiących słówkach przemykających przez ten tekst.
W każdym razie, mój drogi/moja droga* jesteś właśnie świadkiem przemiany geek-prokrastynatorki w… zobaczysz ;)
I wiecie co?
ZDAM SESJĘ



*aż mnie ręce swędzą co by napisać „mój Ci” :). Tak, ośmielam się spoufalać z Tobą już na dzień dobry.